Często słyszę pytania w stylu "czy mogę używać waszej obroży elektronicznej na starszym psie"? A dlaczego nie? Nawet starszy pies, i mam na myśli wyszkolonego psa, bardzo dobrze wie, czego chcesz, kiedy wołasz "chodź do mnie", po prostu nie chce teraz przybiegać, ponieważ ma w pysku coś bardziej kuszącego.......
Od prawie roku mieszka z nami też 8-letni golden retriever Sharyk, którego w zasadzie odziedziczyłam po dziadku. Jest pięknym psem i w jego szczenięcych latach próbowaliśmy go trochę szkolić podczas sporadycznych wizyt u dziadków, ale jak to bywa ze starszymi właścicielami, pies był królem w domu, spał na kanapie i z komend znał tylko "on". Na smyczy zawsze kłócił się z dziadkiem o to, kto ma więcej siły i co z tego, kiedy udało mu się niepostrzeżenie prześlizgnąć za ogrodzenie, nawet nie reagował na żadne wołania.
Ponieważ nie był przyzwyczajony do jazdy samochodem i był agresywny przy próbie załadowania go do samochodu, konieczne było przeniesienie go na piechotę. Na szczęście musieliśmy przejść "tylko 15 km", co nie sprawiło mu żadnych problemów. Wiedzieliśmy, że Sharyk nie był zbyt zsocjalizowany i przyzwyczajony do posłuszeństwa przez długi czas, ponieważ miał problemy praktycznie ze wszystkim (szczepienia, zakładanie nowej obroży, pielęgnacja,....), na wszystko reagował groźnym warczeniem. Więc na początku nie zostawialiśmy go samego nawet z dziećmi i staraliśmy się nie wprowadzać go w sytuacje, których był zdezorientowany i przestraszony.
Przez pewien czas staraliśmy się zapewnić mu przede wszystkim dużo naszego czasu, cierpliwości i ruchu podczas spacerów. Zaczął nabierać większego zaufania i przestał reagować agresją na nieznane bodźce. A ponieważ nie chcieliśmy, żeby podczas spacerów był zdany na długą linkę tropiącą, w którą ciągle się plątaliśmy, rozpoczęliśmy trening z pomocą obroży elektronicznej.
Na początku nosił ją na każdym spacerze, ale była wyłączona. Po mniej więcej dwóch tygodniach zaczął nosić obrożę już włączoną, a na komendę „do mnie” wysyłaliśmy do obroży sygnał dźwiękowy. Jeśli się udało i przybiegł, następowała pochwała i nagroda. Tak spacerowaliśmy przez kolejne dwa tygodnie, a reakcja na przywołanie stale się poprawiała.
Nadszedł czas, aby zapoznać go z impulsami korygującymi. Gdy więc po komendzie „do mnie”, połączonej z sygnałem dźwiękowym, nadal nie było odpowiedniej reakcji, ponownie wołałam „do mnie” i od poziomu nr 1 stopniowo zwiększałam impuls korekcyjny aż do momentu, w którym Szaryk zareagował odwróceniem głowy „co się dzieje” i przybiegł do mnie. Podczas kolejnego spaceru, gdy nagle przecięła nam drogę sarna, musiałam zwiększyć impuls jeszcze o dwa poziomy, ale reakcja była natychmiastowa i Szaryk od razu zostawił sarnę i pobiegł do mnie.
Minęło pół roku, od kiedy zaczęliśmy utrwalać przywołanie za pomocą obroży elektronicznej i Sharyk zmienił się nie do poznania. Chodzimy BEZ smyczy, całkowicie na wolności, impuls korekcyjny musiałam wysłać 3 razy przez cały czas! a poza tym reaguje na przywołanie słowne, lub sygnał dźwiękowy. Nie jest już dla nas problemem poradzenie sobie nawet z chodzeniem na wolności, kiedy wybiegamy na krótki spacer - Sharyk pracuje na gwizdek, nawet kiedy nagle z krzaków przed nami wyskoczy królik.
Obroża treningowa bardzo ułatwiła nam komunikację, a nieprzewidywalny pies jest teraz posłusznym partnerem na wspólne wycieczki (oczywiście pieszo, nadal nie jest przyjacielem samochodu :D).
Andrea Hánělová, Dis.
Komentarze do artykułu
Wstaw komentarz